sobota, 22 czerwca 2013

smażing, plażing, fiting, czyli LETNI NIEZBĘDNIK

hej,
przepraszam ze ostatnio tak zaniedbalam bloga ! :C Ale no cóż, mam dużo pomysłów, ale niestety większość z nich nawet nie jest w trakcie realizacji, muszę sie zaopatrzyć w różne materiały itd :) Obiecuje nastepny post juz z diy w koncu ! :D

A dziś o moich letnich niezbędnikach. mam w domu rozgardiasz i mnóstwo sprzatania więc z braku czasu zdjęcia nie beda mojego autorstwa lecz z internetu. Mam nadzieje ze wam to nie bedzie przeszkadzać :)

Pisze o letnich niezbednikach, ponieważ dwa dni temu miałam szczęście odwiedzić TATRALANDIE ! (czyli najlepszy aqua park na świecie. :3) i mnie tam nieźle spaliło. :C

Dobra jedzmy z tym koksem, dosyć paplaniny




 



Pierwsze w co kazdy musi sie zaopatrzyc to krem do opalania. Polecam kupic tylko taki mały do twarzy i uzywac go na calym ciele, bo kupując duze opakowania nie zuzywamy zwykle nawet połowy, a po roku kosmetyk traci swoje ochronne właściwości. I nie myslcie ze im mniejsze SPF tym wieksza opalenizna ! To duzy błąd. SPF informuje nas o tym na jak długi czas mamy ochrone (jakos sie to liczy mnozac przez cos ). A no i wodoodpornosc tych wszystkich kremow z filtrem rowniez bym kwestionowała :)












Kolejnym niezbędnikiem jest coś co ukoi naszą skóre po opalaniu oraz pomoże nam gdy przesadzimy ze słońcem i sie spalimy. 
U mnie w tej roli absolutnym nr1 jest żel ziaja sopot sun. Bedąc na Słowacji wrócilam cała spalona. Posmarowałam sie 3-4 razy, potem jeszcze na noc i kolejnego dnia ani śladu i oczywiście brak bólu :)











Do pielęgnacji skóry w lecie przyda się również balsam brązujący, który podkreśli i wzmocni opaleznizne oraz nawilży nasz biedny naskórek katowany przez słońce. 
Ja używam perełki z lirene. Kosmetyk był również u mnie przez zimę, by skóra nie była aż taka biała i sprawdził się znakomicie ! :)  Jest dostepny w dwóch wersjach, dla ciemnej i jasnej karnacji :)












Kolejny kosmetyk to mgiełka do twarzy. Uwielbiam podczas upału spryskiwać się tym specyfikiem. Skóra jest odświeżona, doznajemy orzeźwienia i ma przyjemny zapach. Tak oto w skrócie o wspaniałej mgiełce avon planet spa Marrocan Rose. Ja używam jej także czesto do całego ciała.








Latem by uzyskać lepszy i szybszy efekt opalenizny warto przed wyjsciem na słońce zrobić sobie peeling oczyszczajacy naszą skórę. Swietny do tego jest peeling z joanny. Jest tani, pięknie pachnie i jest dostępny w wielu wersjach, każda o kuszącym owocowym zapachu  :)










Najwazniejsze - antyperspirant ! Pocąca się dziewczyna to niezbyt przyjemny widok... i zapach. Kazdy sie poci, zwłaszcza w upały. Ale warto to jak najbardziej zminimalizować. 
I nie zapomnij o powloce ozonowej - zadnych kosmetyków wydzielajacych freon. 
No i nie myl antyperspirantu z dezodorantem. dezodorant jedynie maskuje nieprzyjemny zapach.
Ja uzywam sztyftu z rexony i jestem zadowolona. Moze jest cos lepszego, ale na razie nie chce mi sie szukac :)









W gorące dni makijaż raczej nie jest wskazany. Obciąża skóre. Dla mnie idealny latem jest lekki krem bb maybelline dream fresh. Nie jest przyjacielem w maskowaniu pryszczy (a co jest?), ale wyrównuje koloryt skóra, naprawde odswieza skóre (!) i nawilża.Godny polecenia ! :) Mimo iz dosc szybko schodzi ze skóry. 














Higiena latem to dosc klopotliwa sprawa. Nr. 1 w tej dziedzinie to oczywiscie carex. Uzytkowanie toi toi bez carexu powinno byc zabronione ! A chusteczki nawilzajace pomoga na spocone ciało, które przeszło wlasnie w pelnym sloncu 1 km i musi doznac natychmiastowego odswiezenia! 







I chyba tyle z kosmetykow. Nie musze chyba wspominac o podstawach takich jak zel pod prysznic czy szampon do włosów (najlepiej z UV) :)

Na lato do całkowitego relaksu na plaży (lub w domowym zaciszu) potrzebne nam bardzo niewiele rzeczy : 







troche dobrej muzyki











coś do czytania. Pisemko lub książka. Z prasy lubie glamour, joy i elle.











Jakaś popitka :) 
Najlepiej cos zdrowego i orzezwiajacego jak koktajl ( bez mleka tylko :))
















oraz wygodny leżak, basen, podusia lub plaża, achh. 








Miłego Upojnego Lata

Już za tydzień oficjalna wolność od szkoły


8 komentarzy:

  1. Bardzo fajny i przydatny post ! ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja już właśnie zaczynam się przygotowywać na nadejście upałów. :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Przydatny post, brakuje tylko okularów przeciwsłonecznych :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyli ja mam to samo ;) ....koktajl <3

    OdpowiedzUsuń
  5. estra :)

    Zapraszam do mnie :)

    joyofthefashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo fajny pomysł, super post ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja używałam w zeszłym roku brązującego balsamu Dove- medium . Ale ja, jak to ja nieudolnie rozsmarowałam i chodziłam niczym zebra w brązowe paski.. :D Z avon'owych mgiełek, to używam arbuzowej i tej do ciała z brokatem, puste opakowania napełniam wodą z paroma kropelkami olejków aromatyzowanych i pryskam się ile wlezie. Idealne rozwiązanie na upalne dni!:) A peeling to używam ten z Naturii z biedronki :D bardzo dobry i bardzo wydajny.

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj, dla ciebie to tylko stukniecie kilka razy palcem w klawiature a dla mnie ogromna motywacja :)
Nie musisz linkowac bloga, zawsze wchodze na blogi komentujacych i zostawiam po sobie komentarz :)
Jesli ci sie podoba zaobserwuj :)