sobota, 31 sierpnia 2013

MÓJ SPOSÓB NA LOCZKI BEZ CIEPLA

Witam ! :)

Dzis porusze temat moich włosow i opowiem w jaki sposób tworze na nich burzę loków. 

Mój sposób jest banalnie prosty. Moje włosy które są podatne na kręcenie nawet nie potrzebuja żadnego stylizatora by wytworzyć taką czuprynke :)

No ale do rzeczy. 

Bez odpowiedniej stylizacji moje włosy są falowane, jeśli troche pomajstruje są niemalże proste lub kręcone :)
Ostatnio zdecydowanie bardziej podobają mi się te drugie.

A więc nie zameczjac was dłuzej oto moje loczki :


Uzyskuje je w bardzo prosty sposób mianowicie robie sobie na lekko wilgotnych juz niemalze suchy włosach warkocza francuskiego (dobieranego) i w nim spie. Rano witają mnie te loczki. 

Najlepsze jest w nich to ze czaruje je bez ZADNEGO stylizatora.

Wtedy ich pielegnacja wygladala tak:
umycie skalpu babydreamem
umycie wlosow na dlugosci szamponem johny friedy
odzywka garnier ultra doux
odzywka b/s joanna z lnem i rumiankiem

Tu macie jak zrobic francuza :* Ja robilam sama i wyszedl super, mówiac skromnie, tylko troszke rece bola :)



To byla pierwsza proba krecenia francuzem :) Mysle ze za kazdym razem wyjdzie nieco lepszy skret bo wlosy sie przyzwyczaja :)

A wy jakie macie sposoby na loczki? Smialo piszcie w komentarzu ! A moze jednak wolicie proste?


PS. Jesli chcecie porownanie jak moje wlosy wygladaja np po uzyciu jedwabiu to KLIK


piątek, 30 sierpnia 2013

PODSUMOWANIE WAKACYJNYCH LEKTUR

hejjj :)
Postanowilam ze zrobie małe podsumowanie tego co przeczytalam we wakacje :D W tym roku dosc ubogo - 4 ksiazki. Jedną z nich meczylam caly lipiec a nawet dluzej, a reszte przeczytalam w 2 tyg haha :D

a wiec bez zbednych wstepow i jeczenia ze wakacje sie koncza (;c) zaczynamy! 

Stephen King "Sklepik z marzeniami"


Niemalze kazda ksiazka Kinga którą przeczytalam była wyzwaniem. Jego książki prawie(!) wszystkie dłuza mi sie w czytaniu ale jednoczesnie bardzo ciekawią i po przeczytaniu nie da sie nie dac dobrej recenzji! 
Tą ksiązkę męczyłam przez ponad miesiąc, ale to głownie z pwoowdu mojego lenistwa. Zdobylam sie na kilka-kilkanascie stron dziennie, gdyz jakos... no nw zajmowalam sie czym innym :D 

Ale wracajac do fabuły... Książka, jak wszystkie Stephena zawiera nutke grozy, czyta sie znakomicie, potrafi zaskoczyc i jest bardzo ciekawa. Czyta sie dla mnie ciezko dosc, moze dlatego ze sie przyzwyczailam do lekkiego piora Sary Shepard, czytajac przez ostatnie miesiace Pretty Little Liars. Powiesci Kinga sa pisane wyrafinowanym, splotlym jezykiem. Nie wiem jak to okreslic... Po prostu... no po prostu nie wiem. Trzeba przeczytac by sprawdzic :) 

Polecam w 200% 


Sara Shepard "Pretty Little Liars" cz. 7 i 8



Te ksiązki można połknąć w 1 dzien :) Sa ciekawe, pelne zwrotów akcji i nigdy nic sie nie wyjasnia do konca. Kim jest A? Czy wogule kiedykolwiek sie tego dowiemy?
Wielka wadą moze byc to ze akcja trwa i trwa w kazdej czesci sie czegos dowiadujemy ale i przychodzi nowa zagadka... Moze sie niektorym nie chciec czytac tylu czesci... Narazie w Polsce jest 11, ale ma byc 15. Dla leniwych serial, który sie jednak sporo rozni :) 

Mimo wszystko jak sie wciagniecie, juz nie bedziecie mogly przestac tego czytac! Polecam ! Swietne ksiazki :)


Stephen King "Joyland"


Po ostatniej ksiazce kinga ktore mi sie dluzyly, oczekiwalam ze tak samo bedzie z tą. Jednak mimo wszystko kocham jego ksiazki, wiec gdy mama byla skoro mi ją zafundowac, od razu wrzucilam do koszyka. 

Jest to najnowsza ksiązka  Stephena. Jest świetna ! Przeczytalam ja w niecale 4 dni, bo byla tak wciagajaca! W dodatku wcale nie wydawala sie 'ciezka". Moze to zasluga duzych liter? Bo dotychczas wypozyczajac Kinga z biblioteka zaserwowaną miałam czcionke rozmiaru 8, moze 10. Meczyla wzrok i dluzyla ksiazke. 

Ale pomówmy o treści powiesci. Chwilami miałam gęsią skórke! Ksiązka przemyslana, fajna z niespodziewanym finałem. Właśnie to najbardziej kocham w książkach, jeśli są nieprzewidywalne i zaskakują. 



I tyle z moich wakacyjnych lektur, tak wiem malo :D
Ale zauwazylam ze im wiecej mam wolnego czasu tym mniej robie :D Czuje ze w roku szkolnym przeczytam duzo wiecej ksiazek (pewnie zadna z nich nie bedzie lektura...).  Po za tym ze szkoly blizej do biblioteki ! :)

Moze wprowadze na bloga co meisiac podsumowanie co przeczytalam ? Co sadzicie? 

A jak z waszym czytaniem we wakacje? Tez tak slabo jak u mnie? :D

wtorek, 13 sierpnia 2013

PARANOLMALNE PARAPRAWDZIWE ?

Witajcie moi mili :) 

Dzisiejszy post to refleksje i przemyslenia po wyprawie do kina na film "Obecność". 



Horror jak horror. 
Jest nutka grozy, chwile napiecia, doskonała charakteryzacja i efekty specjalne. 

Jednak najciekawszą informacją jest to skąd reżyser zaczerpnął pomysł na scenariusz? Otóż (i to zadne bajeczki...) ta historia miała niegdyś miejsce na prawdę. Te zdarzenia, nazwiska, to wszystko jest autentyczne. 

Ed i Lorraine Warren są (a raczej byli) badaczami zjawisk paranormalnych. Poczytac o nich i historiach które ich rozsławiły możecie poczytac tutaj (klik)
"Łowcy duchów" są głownie znani z przypadku w Amityville, który równiez doczekał się reprodukcji filmowej, a nawet dwóch :)

Historia którą zekranizowano tego lata opowiada o przypadku rodziny Perronów, którzy kupili pewien stary dom w Rhode Island. Okazuje się, że poprzedni właściciele... dużo przeżyli :) szczegóły o demonie Bathsheaby - opętanej matki która zabiła swoje dziecko - mozecie poczytac tutaj klik
To bardzo ciekawa historia :] Obecnie dom jest opuszczony, co jest chyba sprawa oczywistą. 

zdjecie rodziny perronow


Ale dlaczego ja o tym pisze? Sama nie wiem. Ten film, a głownie powiązana z nią historia są dla mnie fascynujące i przerażające. Z ciekawością chłonę tysiace artykułów w internecie na ten temat. Czytając, oglądając to aż ciarki mnie przechodzą... 

prawdziwa annabel  ...|... annabel z filmu

Pisząc o tym az mi nogi sztywnieją i robi się zimno... 

No bo przecież... to prawda. Dowody, zdjecia, filmy. To nie moze byc jakas bujda wymyslona przez pragnacego slawy chloptasia :) Pokoj z czarno magicznymi przedmiotami Warrenow, np lalka Annabel, to rowniez prawda... Wszystko to zwyczajnie prawdziwe niemozliwe historie. 

Ale myslac logicznie... Skoro kiedykolwiek ktos wysnul ze na swiecie sa duchy i zjawy musial miec jakas podstawe by tak myslec? Nie wymyslil tego z powietrza. Te wszystkie dziwne nadprzyrodzone zjawiska, programy na discovery, sa chyba oparte na jakims ziarnku prawdy? 

Te wszystkie historie nie wyssano z palca... czegos takiego nie da sie ot tak wymyslec.. Co prawda teraz moglabym cos takiego wymyslec poniewaz slyszalam o czyms takim. Ale jakbym zyla w sredniowieczu to jakim sposobem wytworzylabym taka historie? Tylko przezywajac cos takiego... Lub slyszac o tym ze kogos spotkaly te dziwne rzeczy.

A poza tym...  Samo powstanie czlowieka jest trudno "racjonalnie" wytlumaczyc... Oczywiscie sa jakies naukowe teorie ale polowa wszechswiata wbila sobie do glowy ze to Bog stworzyl nas. Skoro ludzie w to wierza... Wierza w to ze po smierci jest pieklo lub niebo i  tak dalej.. A to rowniez bardz wykracza poza logike. Moze po prostu ludzie nie chca wierzyć w coś złego ?

Ale jak jest dobro, musi byc zlo, czyz nie? A poza tym... co z ksiazami egzorcystami?  Po co oni istnieja skoro to wszystko to bujdy?

Ja chyba wierze. Wierze bo nie potrafie inaczej wytlumaczyc tego co czytam wlasnymi oczyma.... Mysle ze swiat jest nieprzewidywalny i mozna spotkac wiele niespodzianek w zyciu... czlowiek jeszcze nie odkryl wszystkich tajemnic wszechswiata :)

....teraz nie musicie czytac bo tu nizej glupie refleksje z mojego zycia....

A czy się bać? Nie wiem. Ja się boje :) Boję się ciemnosci, boje sie szelestu na dworze, boje sie jakiegos cienia na scianie. Mam wybujala wyobraznie i ciekawe wspomnienia w tym temacie...... :)

Ale kiedys bylo gorzej! Bez bicia sie przyznam ze 1-3 kl podstawowki gdzies to była mania duchow i zjaw, balam sie wlasnego cienia, raz nawet krzyknelam widzac taki cien, bo go pomylilam z dziadkiem ktory zmarl, a sie okazalo ze to tylko ja... Kazda noc to byla mordega, bo walkowany byl w moich myslach ten sam temat tabu.. Balam sie wyjsc w nocy przed drzwi domu, czasem nawet siedziec sama w pokoju :) 

Nie wiem, takie jakies odchylenie mialam :P Potem juz sie nieco uspokoilamz tym wszystkim, przestałam wariowac na tym punkcie. Całkowicie uspokoilam sie po 5 klasie i pewnym wydarzeniu fajnym, o ktorym wtajemniczone wiedza :D Co jest dziwne bo to wydarzenie powinno raczej jeszcze bardziej pogorszyc moja psychike! 

W kazdym razie po tej 5 klasie juz przestalam sie bac. Nie balam sie wracac po ciemku do domu, szybko i bezproblemowo zasypialam, nie mialam problemu z przebywaniem w ciemnym pokoju samemu, czy zostawaniu samemu w domu pod wieczor :) I z checia ogladam horrory, bo uparcie wierzylam ze to bujdy az do dzis :) 

Ale i tak na dluzsza mete sie nie boje. Kilka dni bede srac w gacie, a potem minie :) 

Boze ale zanudzilam ! hahha :D Ale trudno :D


A jak jest z wami? Wierzycie w to, boicie sie, interesujecie sie ? :) 


Aha no i polecam ten film :)))

czwartek, 8 sierpnia 2013

ORZEŹWIAJĄCY NAPÓJ NA UPAŁY

40 stopni upału, pot przy najłagodniejszym ruchu. Pomysły na posty jak i chęc do życia wyparowuje z ciała szybciej niż płyny. W te dni kompletnie nic mi sie nie chce! Jestem spelniona kolo wielkiego basenu z chlodniutka woda. Jednak rownoczesnie staram sie jakos cieszyc latem i choc w 20 % wykorzystywać jakoś produktywnie ten czas... co przychodzi cieżko :)



Dziś błahy temat na post. Przedstawiam zwykły orzeźwiający napój każdemu znany zapewne :)

Składniki: 
  • woda (najlepiej zimna)
  • kostki lodu (chociaz na kilka minut ochlodza napoj)
  • miod lub cukier trzcinowy (brazowy)
  • sok z limonki (ewentualnie cytryny) + kilka kawalkow do ozdoby




przepis na ten napój jest dziecinnie prosty. Wystarczy zmieszac miod/cukier trzcinowy z sokiem z limonki....



 ....nastepnie zalac wodą i dorzucić kilka kostek lodu...

i gotowe ! 

Ot cała filozofia :)

A na obiadek orzeźwiajaca sałatka z roszponki, pomidorów, ogórka z sosem z miodu, musztardy, soku z limonki i ziół :3 

pa pa, upojnego lata zycze ! :)

czwartek, 1 sierpnia 2013

NA RATUNEK WŁOSOM

Witam!
Dziś troszke o moich włosach :)

HISTORIA WŁOSÓW
 Był szał na ombre. Mi również się podobało. Nadal mi się podoba ! No i zrobiłam. Zrobiłam to w listopadzie ! (swoja drogą długo się utrzymuje rozjasniacz. Wiadomo zszedl teraz i jest tylko na samych koncówkach, ale nadal widać )

Wychodząc z salonu fryzjerskiego byłam zachwycona :) Jednak już po pierwszym myciu widać rezultaty - włosy puszą się okropnie! Są zniszczone, szorstkie, matowe ! 
A więc... na ratunek przyszła prostownica. Prostowałam nią po kazdym myciu, czyli okolo 3 razy w tygodniu. 

Opamiętałam się dopiero jakiś miesiąc temu. Wyszperałam blogi o pielęgnacji włosów, dowiedziałam się co nieco o składzie produktu, zobaczyłam jakie można mieć piękne włosy....
Natychmiastowo odrzuciłam prostownicę. Nie było to łatwe... Przestałam wtedy czesać włosy by się nie puszyły i ładowałam tone pianki do włosów by moje kręcone, a raczej falowane włosy dobrze wyglądały.
Zaczęłam od czasu do czasu olejować włosy, zmieniłam szampony! 

Końcówki moich włosów wciąż są bardzo zniszczone i poważnie zastanawiam się czy je nie ściąć. W końcu będą (chyba) zdrowsze .  Ale boję się, że jak zwykle fryzjerka zetnie za duzo... A chcę zapuścić wlosy!

WYGLĄD WŁOSÓW

 To moje włosy po umyciu (jedynie szamponem) i wysuszeniu naturalnie (bez suszarki)

Zdjęcie troche kiepskie, bo z samowyzwalacza takie wyszło. Jak widać włosy matowe, puszące, szorstkie, nieprzyjemne. 



Natomiast po użyciu kosmetyków które niżej opisze są takie ! 
Miękkie, lśniące, zdrowsze, gładkie. Dotykać je to sama przyjemność ! :3

MOJE KOSMETYKI

Oto moje aktualne kosmetyki do włosów które używam od dłuzszego czasu, sa sprawdzone i moje włosy je lubią. "moje wlosy" czyli włosy zniszczone, suche, matowe, ze skłonnością do swędzenia, łupieżu, puszące (i to bardzooo), jednym słowem wysoko porowate. :


Nie używam jakiśch wymyślnych "profesjonalnych kosmetykow". Są to jak na razie zwykłe produkty drogeryjne. 

Szampon ma za zadanie zmyć z włosów brud, nie powodować łupiezu ani swędzenia itp. Ten się sprawdza jak narazie w tej roli.

Maska do włosów z Alterry. 
Jest tania, dość ładnie pachnie. Nawilżą włosy i zmiękcza. Nie ułatwia rozczesywania. 


Moja ulubiona odżywka! ♥ 
Jest niezastąpiona. Najlepsza jaką dotąd używałam. Ułatwia rozczesywania, zmiejsza puszenie, nawilża.

Olejek ! Jest bardzo wielofunkcyjny, uzywam go do całego ciała. Używam do olejowania włosów,  nawilżania ciała, jako odżywke do brwi i rzęs, jako dodatek do kąpieli. Jest świetny ! 

A oto moje najnowsze odkrycie, które jest głównym sprawcą takiej metamorfozy włosów !
Jedwab z biosilk sprawił moje włosy miękkie, lsniące, wogule nie puszące, miłe w dotyku, po prostu idealne ♥ bez niego włosy nie są najgorsze, ale z nim wyglądają cudownie ! W dodatku sprawia że są niemalże proste. Wystarczy kilka ruchów prostownicą i idealnie proste, co jest lepsze o wiele niż prostowanie wszystkich włosów i palenie ich... Mój ostatni niezbędnik!
Kosztuje ok 7 zl i starcza na 4/5 użycia. Na promocji można go wyhaczyć za 3,50 :) Dostępny w rossmanie. Jednak mam wrażenie że używając jedwabiu nie poprawiam stanu włosów, jedynie wyglądają na zdrowe, a w środku kryją się duche okropne włosy!

EDIT: Tak naprawde jedwab daje jednorazowy efekt. Nie naprawia włosów od wewnątrz. Przy długotrwałym stosowaniu niestety wysusza, z powodu obecnosci alkoholu w składzie.

To dopiero początek mojego dbania o włosy. Wciąż szukam nowych sposobów na to by im pomóc. Ale nie chce tez przesadzić :) Zastanawiam się nad tabletkami z drożdżami/skrzypem.
Napewno kupię olej migdałowy bądź rycynowy. No i zetnę te brzydkie zniszczone końcówki.... może.

I spotkamy się przy kolejnym wpisie o włosach za kilka miesięcy i zobaczymy w jakim będą stanie :)


Porad włosowych szukam zawsze na : 

http://www.dbaj-o-wlosy.com/

Nim zakupię cokolwiek zawsze też czytam opinie na wizazu w KWC :)

Pozdrawiam włosomianiaczki :)